Tajemnica ojca majora Hubala rozwiązana

W związku z przypadającą w tym roku 125. rocznicą urodzin majora Henryka Dobrzańskiego „Hubala” na stronie internetowej Stowarzyszenia Miłośników Jasła i Regionu Jasielskiego prezentujemy kolejny artykuł dotyczący słynnego oficera rodem z Jasła. Jego autorem jest Jacek Lombarski, dziennikarz i historyk, znakomity znawca życia i biograf Majora.
 

W szeregu publikacji powtarzana jest bezustannie sprawa malwersacji jakich miał się dopuścić Henryk Dobrzański, ojciec majora Hubala. Ukrywając się przed policją musiał zniknąć z Galicji i tu urywa się po nim ślad.

Czy tak było rzeczywiście? Czy dokonał malwersacji? Nie znamy powodu jego rozstania się małżonką i nie będziemy podejmować na ten temat bezpodstawnych spekulacji. Faktem jest, że małżeństwo się rozpadło. W 1909 roku Henryk Dobrzański wstąpił w nowy związek małżeński, poślubiając Wandę z Suskich primo voto Nawrocką, wdowę po Stanisławie Jacku Nawrockim. Przysposobił również jej czteroletniego syna, Stanisława Nawrockiego. Informacje te pochodzą między innymi od Juliana Suskiego, brata Wandy, który w swoich wspomnieniach poświęcił sporo miejsca Henrykowi Dobrzańskiemu.

Zanim jednak opowiemy tę historię, cofnijmy się do lat poprzedzających małżeństwo Henryka Dobrzańskiego z Marią, a właściwie Marianną Eleonorą Feliksą z hrabiów Lubienieckich.

Henryk Fryderyk Hubal-Dobrzański, syn Henryka Pawła Michała i Leonii Anny z hrabiów Potockich, to postać bardzo ciekawa, pełna energii, fantazji i niespokojnego ducha. 

Urodził się 3 czerwca 1870 roku w majątku hr. Moszyńskich w Łoniowie, gdzie spędził wraz z rodzicami najmłodsze lata. W wieku dziesięciu lat stracił ojca, a kiedy miał siedemnaście lat zmarła jego matka. Opiekunem prawnym Henryka został Kazimierz Drohojowski, jego szwagier.

Naukę rozpoczął w 1881 roku w Gimnazjum św. Anny w Krakowie. Mając 17 lat przerwał naukę i wstąpił na ochotnika do Cesarsko-Królewskiego 1. Pułku Ułanów Obrony Krajowej. Żeby jednak móc tego dokonać, zmienił swoją datę urodzenia. Dodał sobie dwa lata, tak jak wiele lat później jego syn. Po odbyciu rocznego szkolenia odszedł z wojska jako podporucznik ułanów.  W 1889 zdał egzamin dojrzałości w III Gimnazjum w Krakowie i rozpoczął studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim. Przerwał je jednak po pierwszym semestrze i przeniósł się do Lwowskiej Akademii Rolniczej w Dublanach. I tu nie zagrzał długo miejsca. W grudniu 1891 roku wyjechał do Belgii i rozpoczął studia w Akademii Handlowej w Antwerpii. Do kraju powrócił w 1892 roku. W następnym roku wstąpił w związek małżeński z Marianną (Marią) hrabianką Lubieniecką.

Ceremonię ślubną poprzedziło spisanie dwa dni wcześniej aktu notarialnego, tzw. „Kontraktu przedmałżeńskiego”, w kancelarii regenta ziemskiego Guberni Radomskiej, Adama Piaseckiego w Radomiu.

W akcie zamieszczono tradycyjną formułę:

Henryk Fryderyk 2ch imion Dobrzański i Marianna Eleonora Feliksa 3ch imion hrabina Lubieniecka zafascynowani wzajemną miłością zdecydowali się zawrzeć małżeństwo.

Ślub odbył się 11 listopada 1893 roku w Przytyku koło Radomia.

W akcie małżeństwa ks. proboszcz parafii przytyckiej  Hipolit Czapczyński zapisał:

Działo się w miejscowości Przytyk 30 października (11 listopada) 1893 roku o 11 rano. Ogłaszamy, że w obecności hrabiego Zdzisława Lubienieckiego, właściciela na Zameczku (…) i Adama Tańskiego właściciela wsi Łagiewniki (…) zawarto dzisiaj kościelny związek małżeński między Henrykiem Fryderykiem Dobrzańskim (…) – mającym dwadzieścia trzy lata (…) a Marianną Eleonorą Feliksą Lubieniecką (…) mającą dwadzieścia dwa lata.

O zawarciu tego małżeństwa poinformowały również codzienne gazety wydawane m.in. w Krakowie, Lwowie i Warszawie.

Na pierwszej stronie w „Kurierze Warszawskim” z 16 listopada 1893 roku ukazała się następująca notatka:

W d. 11-ym b.m., w Zameczku pod Radomiem w miejscowym kościele parafialnym, odbył się ślub p. Henryka Dobrzańskiego, syna ś.p. Henryka i Leonii z h. Potockich, z hrabianką Marią Lubieniecką, córką Włodzimierza i nieżyjącej Felicji z Drużbackich hr. Lubienieckich.

Po pewnym czasie, na zaproszenie Zofii Sroczyńskiej ze Zborowskich, Dobrzańscy przeprowadzili się na Podkarpacie. Trzyletnia Marianna po śmierci matki w 1874 roku, wychowywała się w domu Zborowskich w Bieździedzy. Szczególnie zaprzyjaźniła się z najmłodszą z trzech sióstr, choć starszą od niej o dziesięć lat, Zofią Olimpią. To właśnie dzięki niej jej mąż, Tadeusz Sroczyński, otoczył Dobrzańskich swoją opieką.

Dobrzańscy zamieszkali w Potoku, gdzie Tadeusz Sroczyński miał szyby naftowe. Po półrocznej praktycznej nauce zawodu Henryk Dobrzański rozpoczął naukę w Szkole Wiertniczej w Wietrznej. Po jej ukończeniu Sroczyński powierzył Dobrzańskiemu jakieś stanowisko w budowanej przez niego rafinerii w Niegłowicach. W 1895 roku w Potoku, w parafii Jedlicze, przyszła na świat najstarsza siostra Henryka, Leonia. Maria urodziła się rok później w Jaśle, tak jak Henryk. Można się więc domyślać, że od 1896 roku Dobrzański pracował już w Niegłowicach koło Jasła, a nie Potoku.

13 lipca 1897 roku w kościele parafialnym w Jaśle odbyła się uroczystość chrztu Henryka Feliksa Józefa Dobrzańskiego. Henryk Dobrzański – ojciec, wystąpił na tej uroczystości w mundurze porucznika 1. Pułku Ułanów Obrony Krajowej. 1 lipca Dobrzański otrzymał rozkaz stawienia się w macierzystym pułku we Lwowie. Otrzymał awans do stopnia porucznika i najprawdopodobniej urlop na uroczystość chrztu swojego syna.

Nie znamy przyczyn rozpadu małżeństwa Dobrzańskich, ani nie wiemy, kiedy Henryk Dobrzański opuścił rodzinę. Wiemy natomiast, że już w 1909 roku poślubił Wandę Suską i odbywał z nią podróż poślubną na południu Francji.

Właśnie tam poznał go brat Wandy, Julian Suski:

Henryk D. był człowiekiem wielkiego świata. Wychowany w dobrobycie i tradycjach wspaniałej przeszłości, (…) Jego szarm, inteligencja i wykształcenie były daleko ponad przeciętne. W pewnym stopniu można nawet powiedzieć, że miał zdolności genialne i niezwykłą wyobraźnię. Mówił świetnie pięcioma językami i posiadał na całym świecie szerokie znajomości. Miał jedną wadę – powodzenie przewracało mu w głowie i był skłonny do życia ponad stan i do inwestycji, które doprowadzały do ruiny najlepiej zapoczątkowane interesa

Większość czasu Dobrzański spędzał jednak nie z młodą, wpatrzoną w niego żoną, ale w kasynach gry, w których zdobywał i przepuszczał fortuny. Zgrał się do takiego stopnia, że kasyno w Monte Carlo wypłaciło mu zwyczajową w tym czasie niewielką kwotę na koszty powrotu do domu. Dobrzański wykorzystał te pieniądze nie na powrót do kraju, ale na przetrwanie i po pewnym czasie zatrudnił się jako przedstawiciel jakiejś niemieckiej firmy na południową Francję. Tyle dowiadujemy się ze wspomnień Juliana Suskiego.

W 1912 roku w Warszawie otwarto „Warszawski Dom Handlowy dla potrzeb Automobilistów”. W tygodniku „Świat” poinformowano czytelników, że:

(…)zarząd techniczny „Warszawskiego Domu Handlowego dla potrzeb Automobilizmu” prowadzi inż. Cz. Zakrzewski, (…)administracją zaś [zajmuje się – uzup. JL] p. H. Dobrzański, dotychczasowy zarządzający działem pneumatyków w T-wie „Prowodnik” i działem samochodowym firmie „Benz et C-o“. Te dwa nazwiska dają dostateczną rękojmię, iż wszelkie zlecenia wykonywane będą należycie i sumiennie.

„Benz et C-o”, to najprawdopodobniej ta „jakaś niemiecka firma na południową Francję”, w której zatrudnił się Henryk Dobrzański po „zgraniu” się w kasynach Monte Carlo.

W czasie pierwszej wojny światowej Henryk Dobrzański nie został wcielony do carskiej armii. Otworzył w Warszawie kasyno gry. Kasyno było nielegalne, ale miało tak duże powodzenie, że Dobrzański musiał zmienić lokal na większy. W 1920 roku, jako porucznik rezerwy, zaciągnął się do 201. Ochotniczego Pułku Artylerii Polowej, przemianowanym później na 6. Pułk Artylerii Polowej, w którym pełnił funkcję prowiantowego 1. Dyonu.

W opinii wystawionej mu w 1922 roku, przez dowódcę 6 P.A.P. możemy przeczytać:

Bardzo towarzyski i koleżeński oficer. Bardzo wnikliwy i wymowny. Bardzo duży spryt i orientowanie się w sytuacji. Bardzo duży zmysł orientacyjny. Samodzielny i energiczny. Duża intuicja wychowawcza. Bardzo dobry oficer prowiantowy.

W 1923 roku, mieszkając na stałe w Warszawie, zatrudniony został w firmie „Bracia Nobel T.A.” z siedzibą w podpoznańskiej Starołęce. W sierpniu tego roku przeprowadził się z Warszawy do Poznania i objął stanowisko dyrektora oddziału wielkopolskiego tej firmy.

W 1927 roku Henryk Dobrzański był członkiem komitetu Automobilklubu Wielkopolskiego.    

Ostatnie informacje o Henryku Dobrzańskim znajdują się we wspomnieniach Ireny Bączkowskiej. 

Henio (major Hubal – uzup. JL) mieszkał z uroczym, przemiłym, bardzo eleganckim ojcem – „papciem”. Stosunek jego do ojca był niezmiernie czuły i przyjazny.

Według wspomnień Ireny Bączkowskiej, w czasie okupacji Henryk Dobrzański (ojciec) „wylądował w Warszawie, gdzie miał Pańcię. Pańcia w czasie okupacji wypiekała ciastka, które sprzedawała w swojej kawiarni moja matka”.

Nie wiemy, czy ojciec majora Hubala przeżył okupację. Nie wiemy, kiedy zmarł i gdzie został pochowany. To już ostatnie zagadki, która wciąż czekają na swoje wyjaśnienie.

***

W świetle jego kariery zawodowej trudno trzymać się kurczowo opowieści rodzinnej mówiącej, że Henryk Dobrzański (ojciec) dopuścił się jakichś malwersacji wekslowych i musiał ukrywać się w Królestwie Polskim ścigany przez, jeżeli nie policję, to choćby przez wierzycieli. Gdyby taki fakt miał miejsce, wojskowy sąd honorowy pozbawiłby go stopnia oficerskiego, a i Towarzystwo Naftowe „Bracia Nobel” nie powierzyłoby mu nigdy tak odpowiedzialnej funkcji. Środowisko nafciarzy było dość niewielkie i stosunkowo hermetyczne. Informacja o kryminalnej przeszłości Dobrzańskiego na pewno by dotarła do Noblów, tym bardziej, że przed pierwszą wojną światową działali na terenach, na  których Tadeusz Sroczyński miał swoje szyby naftowe.

Jacek Lombarski

Foto:

1 Akt urodzenia Henryka Fryderyka Hubal-Dobrzańskiego (akta parafii Łoniów)

2 Rodzice Henryka Dobrzańskiego (ojca), Henryk Paweł Michał Hubal-Dobrzański i Leonia hr. Potocka (Zbiory Fundacji Rodzinnej Blochów)

3 Nekrolog Henryka Pawła Hubal Dobrzańskiego (dziadka majora Hubala) (polona.pl)

4 Nekrolog Leonii z hr. Potockich Dobrzańskiej (babki majora Hubala) (polona.pl)

5 Akademia Handlowa w Antwerpii (Internet e-bay)

6 Panieńskie zdjęcie Marianny z hr. Lubienieckich (cyfrowe.mnw.art.pl)

7 Autografy Henryka Dobrzańskiego (ojca majora Hubala) i Marianny hr. Lubienieckiej w akcie małżeństwa (akta kościelne parafii Przytyk)

8 Wanda z Suskich 1-voto Nawrocka, 2-voto Dobrzańska (MyHeritage)

9 Reklama „Warszawskiego Domu Handlowego dla potrzeb Automobilistów („Przegląd Techniczny” 1912)

10 Odznaka 6. Pułku Artylerii Polowej (Wikipedia)

11 Wycinek z karty ewidencyjnej por. Henryka Dobrzańskiego (ojca) – (CAW)

12 Reklama Firmy „Bracia Nobel” później „Standard Nobel w Polsce” („Życie Techniczne” 1935)

Komentarze wyłączone.