Młode jaślanki przypominają o powstaniu w getcie warszawskim i o zagładzie Żydów w Jaśle

Niedługo minie osiemdziesiąta rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim. Wiosną 1943 r., okupacyjne władze niemieckie podjęły działania mające na celu całkowitą likwidację getta w Warszawie. Tymczasem za murami getta już od jakiegoś czasu przygotowywało się do stawienia oporu kilkuset członków Żydowskiej Organizacji Bojowej i Żydowskiego Związku Wojskowego. Ich dowódcami byli Mordechaj Anielewicz i Paweł (Aszer) Frenkl.

Rankiem 19 kwietnia 1943 r., getto zostało otoczone przez liczne formacje niemieckie, które następnie weszły na jego teren. Niespodziewanie dla nich natrafiły na bohaterski opór powstańców żydowskich i musiały się po części wycofać. W tej sytuacji dowództwo nad siłami niemieckimi objął gen. SS i policji Jurgen Stroop. W tym samym dniu z pomocą dla powstańców przyszedł oddział AK dowodzony przez kpt. Józefa Pszennego ps. Chwacki, który podjął nieudaną próbę wysadzenia części muru getta. W trakcie następnych dni, tak AK jak i inne polskie organizacje zbrojne przeprowadziły kilka różnego typu akcji przeciwko Niemcom. Hitlerowcy byli bezwzględni wobec powstańców i pojmanych ukrytych innych Żydów, w tym kobiet i dzieci. Osoby te najczęściej rozstrzeliwano lub wysyłano do obozów zagłady. Z dnia na dzień pierścień okrążenia niemieckiego zaciskał się wokół obrońców getta. Cześć powstańców, nie chcąc wpaść w ręce wroga, popełniała samobójstwo. Ogromna przewaga Niemców w ludziach i broni szybko dała znać o sobie. Powstanie upadło 16 maja 1943 r., gdy Niemcy wysadzili budynek synagogi przy ul. Tłomackie. Mimo to jeszcze przez wiele dni Niemcy przeszukiwali ruiny getta. Czasami znajdowali ukrytych tam Żydów. Wiadomo co ich czekało.

Temat powstania w getcie w Warszawie jest bardzo ciekawy i warto go sobie przybliżyć. Niech do tego zachęci nas choćby krótki fragment artykułu Marcina Murynowicza pod tytułem „Pokazali, że potrafią walczy”: „Nie było mowy o pokonaniu czy choćby powstrzymaniu Niemców, nie było szans na uratowanie getta. Z jednej strony jednostki regularnej armii i policji, dysponujące artylerią, ciężkim sprzętem wojennym, bombowcami, z drugiej – uzbrojeni w rewolwery i butelki z benzyną młodzi ludzie, chłopcy i dziewczęta, bez doświadczenia, niezdający sobie tak naprawdę sprawy z tego, czym jest walka zbrojna. Opór nie był jednak daremny. Najważniejszym celem nie było odparcie przeciwnika. Chodziło o pokazanie światu, że warszawskie getto walczy, że Żydzi potrafią stawić zbrojny opór, a wróg nie jest niezwyciężony, że można mu zadawać rany. I to się udało. Po raz pierwszy od czasu oblężenia polskiej stolicy we wrześniu 1939 roku widziano w tym mieście martwych, rannych i uciekających Niemców, widziano, że niepokonana armia niemiecka to mit”.

A jak wyglądała sytuacja w jasielskim getcie i w innych okolicznych gettach? Najpierw zamknięto ich w gettach w Jaśle, Brzostku, Jodłowej, Kołaczycach, Ołpinach, Osieku Jasielskim i Nowym Żmigrodzie. Później Żydów z Ołpin przeniesiono do gett w Jaśle i Bieczu a z Osieka Jasielskiego do Nowego Żmigrodu.  W Jaśle najpierw Niemcy zniszczyli synagogę, a później ludność żydowską zamknięto w dwóch gettach. Później zniszczono  kirkut, z którego nagrobkami wybrukowano część ulic. Żydów zabijano najpierw pojedynczo, lub w mniejszych grupach, a 14  i 17 sierpnia 1942 r. w celu ich ostatecznej zagłady wysłano dwa ogromne transporty kolejowe do obozu w Bełżcu. 11 września tego samego 1942 r. miały miejsce masowe rozstrzeliwania na jasielskim kirkucie.  Pozostałych mordowano  w lesie w Warzycach  i zamykano w obozie  w Szebniach. Tylko niewielu spośród nich udało się przeżyć dzięki pomocy Polaków. Niektórzy za to zapłacili najwyższą cenę. Jak choćby lekarz jasielski doktor medycyny Julian Ney, który kierował miejscową komórką wytwarzającą dla Żydów dokumenty aryjskie. Aresztowany, zginął zakatowany w siedzibie gestapo w jasielskiej „Bursie” – siedzibie jasielskiej gestapowców znajdującej się przy ulicy Na Młynek (obecnie – ulica Za Bursą).

 „Ostatecznym rozwiązaniem kwestii żydowskiej” objęto też inne getta na terenie powiatu jasielskiego, nie tylko getto jasielskie. 7 lipca 1942 r. w lesie obok wsi Hałbów k. Krempnej na terenie Beskidu Niskiego Niemcy – hitlerowscy oprawcy – zamordowali ponad 1250 Żydów z Nowego Żmigrodu, a dokładniej mówiąc z tamtejszego getta.  Kilka dni później na polanie leśnej w Przeczycy Niemcy rozstrzelali większość Żydów z getta w Jodłowej. Podobny los spotkał ludność żydowską z Brzostku, Kołaczyc, Bieździedzy i Frysztaka. Miejscem śmierci przeszło 260 osób stał się las w Krajowicach niedaleko Jasła. Wiosną 1943 r. w byłym obozie jeńców radzieckich w Szebniach – kilka kilometrów od Jasła – Niemcy zorganizowali obóz pracy. Trafiło tam wielu Żydów. Ciężko pracując, bici i głodzeni masowo umierali. W dużej liczbie ich też rozstrzeliwano. Ciała zakopywano w Dołach Bierowskich. Z obozu w Szebniach  jesienią 1943 r. dwukrotnie wywożono Żydów do lasu w Dobrucowej w gminie Tarnowiec. W tych dwóch masowych egzekucjach rozstrzelano tam łącznie około ponad 1500 osób. Ciała ofiar spalono na specjalnych rusztach z szyn kolejowych, a ich prochy wrzucono do Jasiołki. Miejsce zbrodni Niemcy dobrze zamaskowali kładąc świeżą darń i sadząc drzewa i krzewy.  Żydów z powiatu jasielskiego, mordowano też w Jaśle, Gorlicach, Przeczycy, Stróżówce i Rzepienniku Biskupim.

W miesiącu poprzedzającym rocznicę wybuchu powstania w getcie w Warszawie poznawałyśmy i propagowałyśmy jego wydarzenia. Oprócz tego zajmowałyśmy się też losami i zagładą Żydów w getcie w  Jaśle i w regionie.

W trakcie realizacji zadań o ubieganie się o mandat sesji Sejmu Dzieci i Młodzieży przygotowałyśmy scenariusz słuchowiska radiowego, które nosi tytuł „Koleżanka zza muru getta”, które nagrałyśmy i propagujemy w swoim środowisku. Nasz pomysł na to słuchowisko był następujący. Są dwie bohaterki. Przed wojną były koleżankami, chodziły do jednej klasy. Jedna – Dorota – Polka, druga – Ryfka – pochodziła ze spolonizowanej rodziny żydowskiej. W okresie okupacji trafiła do getta. Mimo tego, za pośrednictwem znajomego, który pracował na terenie getta, nawiązały ze sobą kontakt. Dorota wielokrotnie przekazywała w umówionym miejscu, przez niewielki otwór w murze, Ryfce  żywność i leki. Czasami też udawało się im krótko przez tą dziurę między cegłami porozmawiać. Z innych naszych działań przybliżających problematykę powstania w getcie warszawskim i losów Żydów w getcie jasielskim wymienić trzeba naszą wystawę szkolną na te tematy. W trakcie trzytygodniowej wystawy w historycznej „przestrzeni” naszej szkoły przed  Miejscem Pamięci oddającym cześć Ofiarom Zbrodni Katyńskiej z naszego terenu miałyśmy możliwość przybliżać tematykę żydowską uczniom naszej szkoły. Przed tą wystawą wygłosiłyśmy m.in. prelekcję na temat „Powstanie w getcie warszawskim i losy Żydów w gettach na terenie powiatu jasielskiego” dla uczniów naszej klasy, a później jeszcze dla klasy szóstej.  Nasze koleżanki i koledzy uzyskali od nas sporo informacji, o których – o ile chodzi o informacje dotyczące holocaustu i powstania w getcie coś jeszcze pamiętali z lekcji historii, to o losach Żydów w latach wojny na naszym terenie nie mieli wiedzy. W obecności nauczyciela przeprowadziłyśmy również krótką lekcję dla jednej z klas szóstych na temat powstania w getcie warszawskim i o losach Żydów z jasielskiego getta.

Opracowałyśmy też krótkie ulotki na ten temat, które rozdawaliśmy później uczniom i różnym ludziom z naszego środowiska lokalnego na terenie miasta.

Do tego tekstu dołączamy kilka zdjęć archiwalnych – judaików jasielskich – ze zbiorów Pana Jerzego Rucińskiego, Muzeum Regionalnego w Jaśle i Stowarzyszenia Miłośników Jasła i Regionu Jasielskiego oraz kilka fotografii z naszych zadań projektowych.

                                                                           Wiktoria Dusza i Dorota Skórska

 

Komentarze wyłączone.